24 września 2025

Co wiemy o projekcie „Izera 2.0″? Wiceprezes ElectroMobility Poland opowiada o bardzo ambitnych planach spółki

Izera

W 2024 roku projekt Izera został zawieszony. Przez osiem lat nie powstała fabryka w Jaworznie, nie stworzono także choćby jednego jeżdżącego prototypu. Kiedy wydawało się, że spółka ElectroMobility Poland stanie się przeszłością, jej prezes – Łukasz Maliczenko – poinformował o nowych, ambitnych planach.

  • ElectroMobility Poland zmienia strategię i poszukuje zagranicznego partnera technologicznego do budowy fabryki w Jaworznie.
  • Planowany do produkcji pojazd ma być niskoemisyjny, najprawdopodobniej w formie hybrydy szeregowej.
  • Realizacja projektu jest uzależniona od pozyskania około 11 mld zł finansowania, po czym budowa fabryki mogłaby się rozpocząć w 2026 roku.
Sprawdź finansowanie OTOMOTO Lease

O tym, że firma stojąca za projektem Izera działa, oraz o jej ambitnych planach poinformował jej obecny wiceprezes Łukasz Maliczenko na łamach portalu XYZ. Plany są na tyle ambitne, że blednie przy nich nawet wizja, którą próbowano zrealizować w latach 2018-2024.

Jaki jest plan ElectroMobility Poland? Łukasz Maliczenko twierdzi, że tym razem EMP chce znaleźć partnera technologicznego i produkcyjnego, zamiast tworzyć markę aut od zera. Razem z partnerem firma zamierza zbudować w Jaworznie fabrykę zdolną do produkcji ok. 150-200 tys. pojazdów rocznie. Chodzi o powstanie hubu produkcyjno-rozwojowego, czyli pełnowymiarowej fabryki oraz centrum inżynieryjnego, programu rozwoju i lokalizacji dla dostawców.

Izera 2.0 – pojazd niskoemisyjny

Produktem jaworzyńskiej fabryki miałby być samochód, który roboczo można określić mianem Izery 2.0, choć nie ma pewności, że nazwa Izera zostanie wykorzystana. Pojazd będzie mieć także inny niż pierwotnie napęd. Zdaniem wiceprezesa będzie to konstrukcja niskoemisyjna.

Maliczenko podziela opinię o spadku zainteresowania pełną elektryfikacją. Jego zdaniem, podobnie jak w przypadku naczelnych europejskich producentów, rok 2035 jako ostateczny termin zakończenia produkcji aut spalinowych nie jest ani realny, ani korzystny dla europejskiej motoryzacji.

Dlatego w EMP rozważane są nie tylko auta elektryczne, ale także hybrydowe. Z rozmowy można wywnioskować, że chodzi o hybrydy szeregowe, czyli pojazdy z zasadniczym napędem elektrycznym i spalinowym range extenderem, który pełni funkcję przedłużacza zasięgu.

Droga do realizacji planów

EMP nie chce realizować nowego projektu samodzielnie. Największe nadzieje wiąże się z dwoma chińskimi potentatami, z których do końca roku jeden ma zostać partnerem Polaków. Spółka nie zdradza, o kogo chodzi, ale podaje, że podpisała z nimi już porozumienie o współpracy – Memorandum of Understanding. Nie jest ono wiążące, ale stanowi namacalny dowód na toczące się rozmowy.

Aby mogło dojść do współpracy, potrzebne są przede wszystkim pieniądze. Maliczenko wylicza, że sama fabryka, obliczona na 200 tys. aut rocznie, kosztuje średnio 1 mld dolarów. Do tego dochodzą koszty opracowania i wprowadzenia na rynek nowego modelu od podstaw, wynoszące około 2 mld dolarów. Po zmianie waluty wychodzi, że potrzeba prawie 11 mld zł.

Ile z tego wnosi EMP? Tego nie wiadomo, ale spółka ma konkretne oczekiwania. Firma liczy na 4,5 mld zł z KPO. Skąd wziąć pozostałe pieniądze? Przedstawiciel EMP twierdzi, że częściowo wydatki pokryje finansowanie dłużne, a kolejną część – partner. Firma zapewnia, że mając zapewnione finansowanie, jest gotowa rozpocząć budowę fabryki już w 2026 roku.

Rola EMP i perspektywy rynkowe

Przedstawiciel polskiej firmy przyznaje, że jeśli dojdzie do współpracy, to rola polskiej spółki będzie inna niż zakładał poprzedni plan. Tym razem EMP stanie się współinwestorem i koordynatorem przedsięwzięcia z udziałem strategicznego partnera. Takie rozwiązanie ma skrócić osiągnięcie efektu skali, który jest warunkiem rentowności inwestycji.

Efekt skali, zdaniem Maliczenko, osiąga się produkując około 100 tys. aut rocznie, czyli zdecydowanie więcej, niż może wchłonąć polski rynek. Konieczny jest eksport, ale sprzedaż na poziomie 100-150 tys. egzemplarzy w liczącej 450 mln mieszkańców Unii Europejskiej to jego zdaniem cel realny. Szczególnie, że owoce projektu mają mieć nową europejską markę, co zagwarantuje przystępność dla zamkniętych na egzotykę mieszkańców „starej Unii”.

Przypomnijmy, że plany EMP to niejedyny projekt, o którym głośno w ostatnich tygodniach. W Kleszczowie ma powstać fabryka produkująca elektryczne samochody dostawcze eVanPL.

Izera
Izera
Izera
Izera