Używane samochody rodzinne za około 40 tys. zł | ZESTAWIENIE

Dla jednego 40 tys. zł to góra pieniędzy. Inny uważa, że za tyle to nie da się przecież kupić używanego auta w dobrym stanie. Więc dyskusję o tym czy 40 tys. to dużo czy mało, odłóżmy na bok. Sprawdźmy natomiast jakie rodzinne samochody można kupić w takim budżecie. Jak zawsze przyjrzymy się reprezentantom różnych segmentów.
- Używane samochody rodzinne to nie tylko SUV-y, ale i kombivany, minivany oraz poczciwe kombi.
- Przedstawiamy cztery propozycje samochodów rodzinnych do 40 tys. zł.
- Od Citroena Berlingo po Volkswagena Sharana.
Mikrovan? Kombi? Minivan? A może jakiś SUV? Tak naprawdę każda z tych propozycji może sprawdzić się w roli rodzinnego samochodu. Wszystko zależy od tego jak liczna jest ta rodzina i jakie są preferencje nabywcy. Czy stawia na możliwie jak najmłodszy rocznik, czy może jak największe i jak najmocniejsze auto. A może szuka czegoś pomiędzy?
W naszym zestawieniu znalazły się skrajnie różne propozycje.
Na co zwrócić uwagę kupując samochód rodzinny do 40 tys. zł?
Z technicznego punktu widzenia samochody rodzinne są bardzo popularne i nie wymagają jakichś specjalnych technik oględzin przed zakupem. Wystarczy ogólna kontrola stanu technicznego, weryfikacja przebiegu, czy ocena nadwozia pod kątem napraw powypadkowych.
Dodatkowo warto sprawdzić stan mocowania fotelików (ISOFIX), długość pasów (czy są wystarczające, żeby przypiąć fotelik) oraz działanie wyłącznika poduszki powietrznej pasażera.
Jeśli auto będzie jeździło na wakacje – nie zaszkodzi zapytać o to czy jest homologowane do montażu haka i zapoznać się z techniką mocowania bagażnika dachowego (w niektórych modelach jest to utrudnione).
Jaki samochód do 40 tys. zł będzie odpowiedni dla rodziny?
Nie ma reguły. Wszystko zależy od przewidywanej liczby pasażerów, ich wieku, planowanego sposobu eksploatacji oraz budżetu na paliwo. Dla jednego ideałem będzie kompaktowy minivan z oszczędnym dieslem.
Ktoś inny wybierze wielkiego pick-upa z podwójną kabiną i sztywnym przykryciem przestrzeni ładunkowej.
Citroen Berlingo (2008-2018)
Segment kombivanów jest często niedoceniany przez osoby szukające modeli rodzinnych. Tymczasem pod względem funkcjonalności trudno o lepszy wybór. Bardzo przestronne wnętrza, wielkie bagażniki, a do tego niezrównane możliwości aranżacji wnętrza. Pewną niedogodnością jest jedynie „dostawczy wygląd”.
Doskonałym reprezentantem tego gatunku jest Citroen Berlingo (ewentualnie jego konstrukcyjny bliźniak, Peugeot Partner). Polecamy prorodzinne odmiany Multispace, które są bogato wyposażone i wykończone nieco lepszymi materiałami.
Szukając auta dla siebie warto zapolować na egzemplarze z przesuwnymi drzwiami po obu stronach i klimatyzację.
Polecane silniki
Do 2010 roku wybór silników był większy, ponieważ oprócz dobrych diesli montowano także nienajgorsze jednostki benzynowe koncernu PSA. W cenie ok. 40 tys. zł dostępne są jednak samochody znacznie młodsze, wyprodukowane po 2016 roku i tu w zasadzie godne uwagi są wyłącznie jednostki wysokoprężne.
Silniki benzynowe to już konstrukcje z łańcuchem rozrządu, które słyną z wysokiej kultury pracy, dobrych osiągów i… ponadprzeciętnej awaryjności.
A zatem – w tym przedziale cenowym najbezpieczniejszym rozwiązaniem jest turbodiesel. Szkoda, że do wyboru jest tylko jeden silnik 1.6 HDi, tyle, że w różnych wersjach mocy. Każda jest równie dobra. Warto szukać tych najmocniejszych a także tych w jak najlepszym stanie.
Słabe i mocne strony
Akceptowalne zabezpieczenie antykorozyjne i szerokie zaplecze części zamiennych – to dwa głównie atuty Berlingo (z eksploatacyjnego punktu widzenia). Swoje zadanie spełnia także zawieszenie. Jest może niezbyt komfortowe, ale za to trwałe i tanie w naprawach.
Po stronie wad należy natomiast wskazać problemy z instalacją elektryczną (przepalające się żarówki, topiące się kostki połączeń) i wycieki oleju z diesli. Co ciekawe, pojawiają się one od góry, a dokładnie w okolicach wtryskiwaczy. Uwaga – wszystkie diesle w tym budżecie mają już filtr cząstek stałych.
Ford Mondeo Mk5 (2014-2022)
Wiele osób nadal uważa, że dla rodziny najlepsze jest kombi. Najlepiej takie obszerne, klasy średniej. Szukając możliwie jak najmłodszych aut tego typu w cenie do 40 tys. zł na pierwszy plan wysuwają się Fordy Mondeo Mk5.
Samochód był chętnie wybierany przez floty i właśnie z tego powodu podaż egzemplarzy używanych jest taka duża. Można także zauważyć pewien podział. Mondeo po flotach (zazwyczaj białe, srebrne, albo niebieskie) są nieco tańsze od tych, które były eksploatowane prywatnie.
Ale szukając czegoś dla siebie nie należy się sugerować historią w dokumentach, tylko sprawdzać stan techniczny. Nawet egzemplarze poflotowe trafiają się w zaskakująco dobrym stanie.
Polecane silniki
Wersje benzynowe EcoBoost to raczej wybór dla wąskiej grupy klientów, którzy nie przejmują się wysokimi rachunkami na stacji benzynowej. Bo do tych aut raczej nie należy montować instalacji gazowych, ze względu na mechaniczny i dość kłopotliwy jednocześnie sposób regulacji luzów zaworowych.
Optymalnym wyborem są tutaj diesle. Najlepsze z nich to te dwulitrowe. Uwaga! Mniej więcej do 2019 roku były to sprawdzone konstrukcje z suchym paskiem rozrządu. Jednostki młodsze mają w nazwie EcoBlue i wyposażono je w pasek rozrządu pracujący w oleju. Jest znacznie lepszy niż słynny mokry pasek w silnikach 1.2 PureTech, ale też wymaga częstej wymiany. Najlepiej zrobić to zaraz po zakupie takiego samochodu.
Ciekawą opcją, choć w tej cenie raczej niedostępną jest Mondeo hybrydowe. Uchodzi za oszczędne i dosyć trwałe. Wspomnieć wypada także o odmianach 1.6 TDCI i 1.5 TDCi, ale na nie raczej nie namawiamy. Mają po prostu znacznie gorsze osiągi od dwulitrowych turbodiesli.
Słabe i mocne strony
Na problemy z korozją nie można raczej narzekać. Cieszą także ogólna mobilność tego samochodu i dobre zaopatrzenie w części. Plus należy się także za zawieszenie (zestrojenie, trwałość, niskie koszty serwisu).
Należy natomiast uważać na przekręcone liczniki – np. z 500 tys. na wiarygodne 300 tys. oraz na automatyczne skrzynie biegów PowerShift. W tym modelu mamy już drugą, ulepszoną wersję PowerShifta, ale mimo wszystko warto, aby przed zakupem samochód przeszedł przegląd u mechanika, który naprawia Fordy.
Opel Zafira C (2011-2019)
Założony budżet daje możliwość wyboru pomiędzy wersjami sprzed liftingu (sprzed 2016 roku) w idealnym stanie a odmianami po modernizacji, czyli po 2016 roku.
Auto powstało na płycie podłogowej Astry IV. Nie jest zbyt duże, ale ma doskonale zaprojektowane wnętrze. Na szczególne uznanie zasługuje system przesuwania i składania foteli w układzie 2+3+2. Ten środkowy rząd to takie skrzyżowanie kanapy z trzema fotelami. Są one po prostu ściśnięte i dopasowane tak, że wyglądają jak jedna kanapa, ale każdą część można oddzielnie przesuwać i oddzielnie regulować oparcie.
Dodatkowo – środkowy mini fotel można złożyć i zamienić w rozbudowany podłokietnik. Zafira ma jeszcze jedną ciekawą opcję. Otóż niektóre wersje mają w tylnym zderzaku ukryty, wysuwany bagażnik rowerowy. To świetna sprawa, ale należy pamiętać, że jeśli jest coś takiego, to będą problemy z umieszczeniem zbiornika na LPG. Normalnie zbiornik podwiesza się pod podłogą zamiast koła zapasowego. Ale w takiej wersji się nie da, bo przeszkadza właśnie ten bagażnik.
Polecane silniki
Gama silnikowa jest naprawdę duża. Miłośnikom wersji benzynowych polecamy odmianę 1.4 turbo. Ma pośredni wtrysk benzyny i dobrze współpracuje z instalacjami gazowymi. Opel produkował nawet odmiany z instalacją fabryczną LPG. Były także Zafiry z instalacją CNG, ale taki samochód może być interesujący wyłącznie dla osób, które mieszkają blisko odpowiedniej stacji.
Silniki 1.6 Turbo mają już bezpośredni wtrysk. Nie są złe, ale to raczej propozycja dla osób, które będą jeździć wyłącznie na benzynie. Silnik 1.8 to taki średniak. W wersji 140 KM nie ma hydrauliki zaworowej, więc niespecjalnie nadaje się do zasilania gazem.
Coś ciekawego znajdziemy także w palecie diesli. Mamy do wyboru dwa silniki w wielu różnych konfiguracjach. Mniejszy 1.6 jest oszczędny, pracuje kulturalnie, ale okazuje się drogi w obsłudze – sama wymiana rozrządu to kilka tysięcy złotych.
Lepsza jest odmiana dwulitrowa, zwłaszcza ta nowsza o mocy 170 KM. Ma nie tylko poprawiony układ smarowania, ale też zmieniony rozrząd. Po lewej ma pasek, a po prawej – od strony skrzyni ma łańcuch. Oczywiście, jeśli ktoś trafi na ten starszy silnik, ale ma pewność, że miał regularnie wymienianą uszczelkę smoka to będzie bardzo zadowolony. Jest on bowiem niesamowicie trwałą jednostką i jak na dzisiejsze czasy tanią w serwisowaniu.
Słabe i mocne strony
Na plus – niezłe zabezpieczenie antykorozyjne i szeroka gama silników, w której każdy znajdzie coś dla siebie. Nieźle wypada ocenić zawieszenie – w zasadzie dokładnie takie jak w Astrze IV (z rzodu kolumny McPhersona, z tyłu belka z drążkami Watta).
Na minus – takie sobie skrzynie biegów. Ani manualne, ani automatyczne nie są niestety przesadnie trwałe.
Volkswagen Sharan (2010-2022)
Równie dobrze można tutaj mówić o Seacie Alhambrze, bo to w zasadzie identyczne auta. Tyle, że Alhambra była produkowana dwa lata krócej.
Sharan to jeden z największych współczesnych europejskich minivanów. Przestrzeń w kabinie imponuje nie tylko rozmiarami, ale również możliwościami aranżacji. No i ma elektrycznie przesuwane drzwi boczne, co już na wstępie czyni go bardzo atrakcyjnym dla rodzin z dziećmi. Przed zakupem warto sprawdzić, czy działa mechanizm ich otwierania. Naprawy może nie są jakieś koszmarnie drogie, ale kłopotliwe.
Środek jest świetnie zaprojektowany. Fotele można składać na płasko. Za dopłatą można było zamówić podwyższane siedziska z tyłu dla dzieci i system rozbudowanych zagłówków podpierających głowę po bokach. Żeby dostać się do trzeciego rzędu – skrajny fotel z drugiego rzędu da się wygodnie odchylić, więc przejście na tył nie jest jakieś szczególnie wymagające.
Polecane silniki
Długi okres produkcji sprawia, że pod maską przewinęła się cała gama lepszych i gorszych silników. Najlepsze i najbardziej poszukiwane są oczywiście diesle. Do wyboru jest tylko odmiana 2.0 TDI, ale za to w 11 wersjach mocy. W zasadzie każdy z nich jest dobrą opcją. Trzeba po prostu szukać możliwe jak najmniej zajeżdżonego egzemplarza w danym budżecie.
Z uwagą należy się natomiast przyglądać silnikom benzynowym. Wszystkie mają bezpośredni wtrysk. Najstarsze 1.4 TSI wyposażono w łańcuch rozrządu, turbosprężarkę i kompresor jest niestety ponadprzeciętnie awaryjne.
Nowsze jednostki 1.4 TSI z paskiem rozrządu i turbodoładowaniem są znacznie mniej kłopotliwe, tylko trochę za małe jak na tak wielkie auto. Jest jeszcze mocny silnik benzynowy 2.0 TSI. Przed liftingiem miał 200 KM, po liftingu – 220 KM. Jeśli komuś nie przeszkadza wysokie spalanie i spore zużycie oleju silnikowego, to też można go wziąć pod uwagę.
Słabe i mocne strony
Sharany i Alhambry słyną z problemów z układem AdBlue. Raz, że bagażnik najczęściej śmierdzi tym płynem, ponieważ wlew jest na jego wewnętrznej ścianie. Dwa – cała instalacja się psuje, co czasem potrafi unieruchomić pojazd. Jednym wielkim problemem jest także wspomniany silnik 1.4 TSI z turbosprężarką i kompresorem.
Większość egzemplarzy jest wyposażona w dwusprzęgłowe przekładnie DSG. Nie są złe, ale trzeba się liczyć z koniecznością wymiany tych sprzęgieł tuż po zakupie samochodu.
Nad minusami górują jednak plusy. Sharan z dieslem pod maską to bardzo wygodny samochód rodzinny, który jednocześnie nie jest przesadnie drogi w eksploatacji. I choć wygląda jak mały autobus, mimo wszystko zapewnia bardzo przyjemne wrażenia z jazdy.