Sankcje na samochody nie działają! W Rosji brylują Chińczycy, ale sporo klientów znalazły także BMW i Mercedesy

Minęły już ponad trzy lata od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji na Ukrainę. To posunięcie militarne skłoniło większą część świata do nałożenia sankcji gospodarczych na państwo Putina oraz wycofania się z tego kraju. Pamiętajmy jednak, że rynek nie lubi próżni. Oto, kto teraz sprzedaje nad Wołgą najwięcej.
- W ciągu 3,5 roku od wycofania się zachodnich koncernów, chińskie marki samochodowe zwiększyły swój udział w rosyjskim rynku z 7 do 56%.
- Paradoksalnie, pomimo sankcji, w Rosji w dalszym ciągu sprzedają się zachodnie marki, takie jak Toyota, BMW i Mercedes.
- Rosyjska firma AGR Automotive, która bez licencji montuje pojazdy marek Hyundai i Kia pod marką Solaris, stała się znaczącym graczem na rodzimym rynku.
Kiedy w czwartek, 22 lutego 2022 roku wojska rosyjskie rozpoczęły inwazję na Ukrainę, reszta świata zaczęła intensywnie pracować nad sposobami na osłabienie kraju zarządzanego przez Władimira Putina. W konsekwencji zapadły decyzje o sankcjach gospodarczych oraz wycofaniu się z tamtejszego rynku. Nie ominęło to przemysłu motoryzacyjnego. Producenci samochodów z Europy, Japonii i Korei oraz ze Stanów Zjednoczonych oficjalnie opuścili Rosję.
W przypadku niektórych, jak m.in. BMW, Hyundai, Ford, Renault, Toyota czy Volkswagen, oznaczało to nie tylko zaprzestanie sprzedaży, ale także opuszczenie/sprzedaż zakładów produkcyjnych. Jednak pomimo atrakcyjności rosyjskiego rynku (jedenastego co do wielkości na świecie w 2021 roku), wszystkie zgodnie opuściły ten kraj.
Od tamtych wydarzeń minęło 3,5 roku. Jak wygląda aktualnie rosyjski rynek motoryzacyjny? Felipe Munoz, specjalista ds. branży motoryzacyjnej w JATO Dynamics, właśnie opublikował szereg interesujących danych na ten temat.
Rynek nie lubi próżni
Istnieje takie powiedzenie, że rynek nie lubi próżni. Łatwo się domyślić, że jednoczesne wycofanie się tak wielu firm z jednego kraju spowodowało dokładnie taki efekt w Rosji. A więc kto wypełnił powstałą pustkę?
Przede wszystkim zniknęła konkurencja dla rosyjskiego konglomeratu AvtoVAZ/Łada, ale nie tylko. Chiny nie dołączyły do polityki sankcyjnej i tamtejsze marki stanęły w obliczu ogromnego rynku zbytu dla swoich pojazdów, co postanowiły wykorzystać. Zrobiły to bardzo skutecznie – już w 2024 roku Rosja stała się największym zagranicznym rynkiem dla chińskich marek samochodowych.
Jak donosi JATO Dynamics, udział marek z Państwa Środka na rynku rosyjskim jeszcze w 2021 roku, czyli przed wybuchem wojny, wynosił zaledwie 7%. W pierwszej połowie 2025 roku było to już 56%. Oznacza wzrost aż 700-procentowy wzrost.
Rosyjskie marki mają aktualnie udział na poziomie 34%c. Pozostaje więc wolne 10%, co rodzi pytanie – kto jeszcze sprzedaje w Rosji?
Rosja nadal kupuje samochody zachodnich marek
Dane rosyjskiej Państwowej Inspekcji Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego (GIBDD) mówią, że obywatele tego kraju nadal kupują samochody z Azji, Europy, a nawet z Ameryki Północnej.
Paradoksalnie największym udziałowcem tego rynku jest firma zarządzana aktualnie przez rosyjską grupę AGR Automotive. Stworzyła ona markę Solaris, która montuje różne modele Hyundaia i Kii (Hyundaie Creta i Accent, Kia Rio) bez licencji w fabrykach (m.in. w Kaliningradzie), należących niegdyś do Koreańczyków. W 2025 roku nabywców znalazło aż 10,5 tys. Solarisów.
Najciekawsze jest, że w Rosji sprzedają się znaczne ilości samochodów koncernów, których teoretycznie na tamtejszym rynku nie ma. W pierwszej połowie 2025 roku w Rosji na auta zachodnich marek skusiło się 39 tys. klientów. I to pomimo obowiązujących sankcji.
Rosjanie kupują Toyoty oraz BMW i Mercedesy
I tak, na liście marek znalazło się aż 7800 szt. Toyot. Na drugim i trzecim miejscu uplasowały się niemieckie marki premium. Rosjanie kupili 5300 szt. BMW oraz 4000 szt. Mercedesów. Co ciekawe, mieszkańcy Rosji, oprócz Solarisów, kupują także oryginalne auta koreańskie. Nabywców znalazło 3200 Hyundaiów i prawie tyle samo egzemplarzy Kii (3000 szt.).
Skąd Rosja ma dostęp do samochodów oficjalnie wycofanych z oferty? Wytworzyło się zjawisko importu równoległego. Interes zwietrzyły osoby prywatne, które kupują bezpośrednio z Chin, Korei lub Europy. Zakup dokonują poprzez kraje Azji Środkowej, pełniące funkcję węzłów tranzytowych.