17 września 2024

W Chinach kosztuje ok. 15,5 tys. zł. Teraz nadchodzi druga generacja tego auta

Wuling Hongguang Mini EV

Wuling Hongguang Mini EV ma trudną do zapamiętania nazwę, ale chińscy klienci dobrze go znają. Malutki elektryk, oferowany do tej pory w bardzo niskiej cenie, za chwilę doczeka się drugiej generacji.

O Wulingu Hongguangu Mini EV nie tak dawno temu było naprawdę głośno. Mikroskopijny, bo mierzący zaledwie 291,6 cm długości, elektryczny samochód wszedł na rynek z przytupem. Za sprawą ceny wynoszącej równowartość około 15 500 zł, auto tworzone we współpracy z General Motors i inspirowane japońskimi kei-carami, z miejsca stało się hitem.

Klienci w 2021 roku wybierali je w Państwie Środka chętniej niż świeże wtedy Tesle Model 3 i Model Y. O Wulingu Hongguangu Mini EV było głośno również w naszym rejonie świata. Pewna firma z Litwy zaczęła importować je do Europy pod nazwą FreZe Nikrob.

Wuling Hongguang Mini EV obecnie nie znajduje się już w czołówce bestsellerów. Chiński rynek nieco się już nasycił, a poza tym model pozbawiony poduszek powietrznych czy „prawdziwego” zderzaka szybko zaczął być uznawany za niebezpieczny – informuje portal elektromobilni.pl.

Wuling Hongguang Mini EV: nowa generacja nadchodzi

Wuling Hongguang Mini EV wkrótce zadebiutuje w swojej drugiej, ulepszonej odsłonie. Oficjalnej premiery modelu jeszcze nie było, ale jego szkice patentowe ujawniło jednak Chińskie Ministerstwo Przemysłu i Technologii Informacyjnych (MIIT). Zgłoszenie tam nowego modelu jest obowiązkiem każdego producenta – nawet jeśli często łączy się z tym, że szkice, rysunki czy plany trafią do mediów nieco wcześniej niż wytwórca auta by sobie tego życzył.

Jak widać, Wuling nadal ma pudełkową sylwetkę i zbliżoną stylistykę do wcześniejszej wersji. Wymyślenie innego designu przy takim kształcie nadwozia wymagałoby zresztą od stylistów prawdziwej wirtuozerii (TUTAJ poznasz najlepsze elektryki na autostradę).

Auto jednak wyraźnie urośnie – o ile schodzący model ma wspomniane 291,6 cm długości, generacja numer dwa osiągnie długość na poziomie 328 cm. Dodatkowe centymetry sprawią, że Mini EV będzie dostępny po raz pierwszy także w wersji pięciodrzwiowej.

Polskim czytelnikom połączenie niewielkich wymiarów, pudełkowatego kształtu i pięciu drzwi może kojarzyć się z Daewoo Tico, które powoli staje się… klasykiem.

Zasięg: nieznany

Nie podano jeszcze informacji na temat akumulatora i zasięgu. Wiadomo jedynie, że auto będzie dysponowałem silnikiem elektrycznym o mocy 40 KM, a prędkość maksymalna wyniesie 100 km/h.

Czy Wuling Hongguang Mini EV okaże się nowym hitem sprzedaży, a Tesla znowu będzie musiała uznać wyższość mniejszego i tańszego modelu? Niekoniecznie. Cena z pewnością będzie korzystna, warto jednak zauważyć, że Chiny zakończyły program dopłat do małych pojazdów z niewielkim zasięgiem.

Modele, które przejeżdżają na jednym ładowaniu mniej niż 200 km i nie mogą przekraczać 100 km/h nie kwalifikują się do takich samych ulg podatkowych, jak samochody o większym zasięgu. Poprzednia generacja mogła jednak pokonać 170 lub 280 km – być może odsłona numer dwa spełni podatkowe normy (TUTAJ poznasz wyniki badania JD Power dotyczącego chińskiego rynku).

Wiele zależy od poziomu bezpieczeństwa nowego modelu. Wulingowi urosła już jednak konkurencja – mikroaut EV nie brakuje, bo wielu producentów skuszonych sukcesem Mini EV zaprezentowało podobne modele, a na rynku chińskim za równowartość około 40 000 zł można kupić już np. BYD-a Seagulla.

W Polsce tego typu auta to nisza, atrakcyjna ewentualnie tylko dla firm carsharingowych albo osób starszych. Gdyby Wuling Hongguang Mini EV spełniał normy kwalifikujące go do prowadzenia bez prawa jazdy, mógłby znaleźć pewną grupę klientów. Jest jednak za mocny (limit to 5,44 KM, tu jest 40 KM) i za szybki (limit to 45 km/h).