Ta marka miała iść wyłącznie w stronę elektromobilności. Ale… klamka wcale nie zapadła

Niedawno szef tej marki zapowiedział, że w przyszłości chce, aby zaczęła ona grać w lidze Bentleya. Ale wcześniej miała rozpocząć erę elektryfikacji, która długo raczej nie potrwa. Właśnie ujawniono, że najnowszy model DS Automobiles może otrzymać opcję hybrydową. Wszystko zależy od klientów.
- No8 to najnowszy model DS-a i jednocześnie następcą „dziewiątki”.
- To auto miało rozpocząć erę pełnego przechodzenie na elektromobilność.
- Ale teraz okazuje się, że plany mogą ulec zmianie.
DS No8 jest autem, które ciężko zamknąć w ściśle ustalone ramy. To bowiem elektryczny crossover à la coupe o luksusowym charakterze, oferowany wyłącznie z napędem elektrycznym.
No8, który zadebiutował na polskim rynku w lutym 2025 roku, został opary na platformie STLA Medium. Korzystają z niej już m.in. Peugeot 3008, czy najnowsze Citroen C5 Aircross i Opel Grandland. DS to jedyny model, zbudowany na tej architekturze bez opcji spalinowego napędu. Na razie.
DS zmienia strategię dotyczącą napędów?
Teraz okazuje się, że DS może ślepo nie dążyć do utrzymania jedynie napędu elektrycznego w No8. „Techniczne rzecz biorąc, zawsze jest taka możliwość” – twierdzi Cyprien Laurentie, szef działu przyszłych produktów w tej francuskiej marce.
Oczywiście nie mówi on wprost o konieczności zastosowania układu hybrydowego w No8. Ale celowość pozostawienia napędu wyłącznie elektrycznego zapewne szybko zweryfikuje rynek. A ten ani niespecjalnie przepada za francuskim luksusem, ani za modelami na prąd.
W DS-ie No8 oba elementy dostajemy bowiem w pakiecie. Zauważa to zresztą Laurente. „Nadal musimy przekonywać ludzi o sensie samochodu całkowicie elektrycznego w tym segmencie” – twierdzi na lamach brytyjskiego magazynu Autocar.
Jednocześnie podkreśla, że w przypadku DS-a No8 pod względem zasięgu nie trzeba iść na żaden kompromis. W najlepszym wariancie zapewnia on bowiem możliwość pokonania bez ładowania aż 750 km.
„Jeśli jesteś trochę otwarty, nie ma tu żadnego prawdziwego kompromisu. W przypadku tego typu samochodu nie musisz iść na żadne poświęcenie: jest idealny do dojazdów do pracy i w podróż” – kontynuuje Laurentie.
Sugeruje on również, że większość sceptyków nigdy nawet nie próbowała użytkować auta elektrycznego. „Musimy znaleźć sposób, aby ich do tego zmusić” – dodaje.
Pomimo jego deklaracji, jeśli DS No8 nie przyjmie się, Francuzi są przygotowani na wprowadzenie innego rodzaju napędu niż elektryczny. „Będziemy uważnie obserwować rynek i dostosowywać się, jeśli będzie to konieczne” – mówi Laurente.
Opcja hybrydowa tylko czeka na użycie
Dzięki temu, że DS No8 dzieli podzespoły z wcześniej wymienionymi samochodami, wprowadzenie do niego układu hybrydowego nie powinno stanowić większego problemu. Platforma jest na niego gotowa, a sam napęd można znaleźć w wielu modelach Stellantisa.
Składa się on z 1,6-litrowej jednostki benzynowej, połączonej z mocnym silnikiem elektrycznym (125 KM), umieszczonym w obudowie 7-biegowej przekładni dwusprzęgłowej. Moc całego układu wynosi 195 KM, a całość uzupełnia akumulator trakcyjny o pojemności 21 kWh. Przykładowo, w najnowszym Citroenie C5 Aircross zapewnia on 100 km zasięgu na samym prądzie.
Co ciekawe, Stellantis już przerabiał dodawanie napędów spalinowych do aut elektrycznych. Tak się stało w przypadku Jeepa Avengera czy Fiata Grande Pandy. Tyle że w tych modelach silniki termiczne od razu były brane pod uwagę.
Trzy wersje układu napędowego
Obecnie na rynku dostępne są dwa warianty wyposażenia i trzy wersje układu napędowego DS-a No8. W podstawowej korzysta on z silnika o mocy 230 KM (chwilowo: 260 KM, 0-100 km/h w 7,7 s) i baterii trakcyjnej o pojemności 74 kWh (netto), zapewniającej zasięg do 550 km (655 km w mieście). Takie auto w wersji Pallas stanowi wydatek 249 000 zł. Odmiana Etoile kosztuje zaś 278 500 zł. Przypomnijmy, że maksymalna cena brutto w programie NaszEauto to 276 750 zł.
Kolejne warianty – FWD Long Range i AWD Long Range – mają już większą baterię (97,2 kWh netto). Pierwszy z nich napędza silnik o mocy 245 KM (280 KM), zapewniający przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 7,8 s. Na jednym ładowaniu takie auto pokonuje dystans 750 km (909 km w mieście). Cena? W wersji Pallas to 273 500 zł, a w Etoile – 305 000 zł.
O 15 000 zł więcej trzeba zapłacić za dwusilnikową odmianę AWD. W jej przypadku mamy do czynienia z łączną mocą 350 KM (375 KM) i przyspieszeniem od 0 do 100 km/h w 5,4 s. Prędkość maksymalna to 190 km/h – identyczna dla wszystkich DS-ów No8.
Najmocniejsze wcielenie tego auta oferuje 688 km zasięgu w cyklu mieszanym i 778 km w mieście. Akumulator trakcyjny może być naładowany z maksymalną mocą 160 kW pomiędzy 20 a 55%. W przypadku wersji Long Range przekłada się to na 27 minut, by nabić jego baterię z 20 do 80%.
Z kolei odmiana z mniejszym akumulatorem ładuje się wolniej i na to samo potrzebuje 31 minut. Standardem każdego DS No8 są ładowarka pokładowa o mocy 11 kW oraz pompa ciepła.