12 września 2025

Odświeżona Kia Sportage to świetne auto z dużym problemem. Czy utrzyma dobrą passę? | PIERWSZA JAZDA

2026 Kia Sportage 1.6 T-GDI

Sportage to najważniejszy model w gamie Kii. Do salonów właśnie trafia zmodernizowane wcielenie piątej generacji tego SUV-a. Zabrałem je w liczącą prawie 500 km podróż, która obnażyła pewne problemy tego koreańskiego bestsellera. O czym mowa?

  • W czasie pierwszych jazd sprawdziłem podstawowy wariant silnikowy Kii Sportage.
  • To czysto spalinowe auto, które wciąż można kupić z manualną skrzynią biegów.
  • Jak kuracja odmładzająca zmieniła koreańskiego SUV-a? Tego dowiesz się z poniższego artykułu.
Sprawdź finansowanie OTOMOTO Lease

Kia Sportage jak w soczewce skupia w sobie ewolucję, jaką na przestrzeni ostatnich dekad przeszedł koreański przemysł motoryzacyjny. A nie była to droga usłana różami.

Model ten zaczynał przecież jako toporna, zbudowana na ramie terenówka, by w drugiej generacji stać już pełnoprawnym, choć typowo budżetowym SUV-em. Był to wciąż samochód, który zdradzał spory dystans, jaki koreańska motoryzacja miała do nadrobienia względem europejskich czy japońskich rywali.

Potem jednak nadszedł rok 2010 i Kia pokazała trzecie wcielenie Sportage. Była to zarazem pierwsza generacja tego modelu zaprojektowana w Europie i z myślą o Europejczykach. Efekt był łatwy do przewidzenia: rozpoczął się triumfalny marsz koreańskiego SUV-a na listy bestsellerów. I trwa on do dziś.

Doskonale widać to również po polskim rynku – w ciągu pierwszych ośmiu miesięcy 2025 roku Sportage był 4. najczęściej kupowanym nowym samochodem w naszym kraju ze sprzedażą na poziomie 9161 szt. Łącznie nad Wisłą kupiono 115 tys. wszystkich pięciu generacji tego modelu.

Jednak konkurencja nie śpi. Dlatego obecne na rynku od 2021 roku piąte wcielenie Sportage'a właśnie przeszło modernizację. Zabraliśmy to auto w 500-kilometrową trasę, by sprawdzić, czy kuracja odmładzająca tchnęła w nie drugie życie.

2026 Kia Sportage 1.6 T-GDI: skądś to już znamy...

Faceliftingi zasadniczo dzielą się na dwa rodzaje – tak powierzchowne, że ledwo dostrzegalne (np. w pierwszej Toyocie C-HR) oraz tak znaczące, że producenci określają je mianem kolejnych generacji (choćby Volkswagen Passat B7).

W walce o klientów, odświeżony Sportage stoi pośrodku tej barykady. Z jednej strony projektanci „nauczyli” koreańskiego SUV-a nowego języka stylistycznego marki, dzięki czemu auto upodobniło się wizualnie do flagowego EV9 czy odświeżonego nieco wcześniej Sorento.

Widać to przede wszystkim w pasie przednim. Sportage dostał nowe zderzaki, reflektory czy grill. Ale projektanci nie zapomnieli też o odmłodzeniu reszty auta. Inne są m.in. wypełnienie tylnych lamp czy wzory felg. Krótko mówiąc – na ulicy nawet laik odróżni od siebie egzemplarz sprzed i po modernizacji.

Z drugiej zaś strony pod względem technicznym mamy do czynienia zaledwie z ewolucją. Choć zmieniły się moce układów napędowych czy kilka innych drobnostek, w gruncie rzeczy to wciąż „stary, dobry Sportage”.

Ale właśnie – czy aby na pewno dobry?

2026 Kia Sportage 1.6 T-GDI: silnik

Do testu otrzymałem podstawowy wariant SUV-a Kii. Jest to zarazem najczęściej wybierana przez polskich klientów wersja silnikowa tego auta.

Wprawia ją w ruch 4-cylindrowa, 1,6-litrowa jednostka benzynowa o mocy 150 KM. Taki Sportage dostępy jest z manualną lub automatyczną skrzynią biegów. Niezależnie od obecności pedału sprzęgła, zawsze przenosi ona moment obrotowy (250 Nm) do kół przedniej osi.

Choć z rozmów z przedstawicielami marki dowiedziałem się, że wciąż istotna statystycznie grupa klientów decyduje się na Sportage'a z ręczną skrzynią, egzemplarz udostępniony przez importera dysponował przekładnią DCT. Cóż, pozwoliło mi to zrozumieć popularność „manuala”.

Bo to właśnie skrzynia biegów jest najsłabszym punktem układu napędowego tego auta. O ile w ruchu miejskim i przy spokojnej jeździe w trasie trudno jej cokolwiek zarzucić, o tyle ze zdecydowanie zbyt dużą opieszałością reaguje ona na kickdown.

A to, w połączeniu z relatywnie słabym stosunkiem mocy do masy, sprawia, że 150-konny Sportage na każde dodanie gazu odpowiada z niechęcią. Przy wyprzedzaniu doskwiera deficyt wigoru, a próby wykrzesania z tej jednostki całego potencjału skutkują głównie narastającym hałasem i dużym zużyciem paliwa (nawet ponad 10 l/100 km!).

Dlatego wybierając 150-konną Kię Sportage lepiej z góry pogodzić się z umiarkowaną dynamiką (9,4 lub 9,7 s od zera do „setki – zależnie od wybranej skrzyni).

Jeśli zaś chodzi o zużycie paliwa, w czasie pierwszych jazd poruszałem się przede wszystkim po drogach szybkiego ruchu. W takich warunkach, przy tempomacie ustawionym na 120 km/h, odświeżona Kia Sportage 1.6 T-GDI potrzebowała 7,7 litra benzyny na każde 100 km.

Alternatywy

W gamie nie zabrakło też mocniejszych wariantów. W odwodzie pozostaje 180-konna odmiana jednostki 1.6, oferowana standardowo z napędem 4x4. Jednak okazuje się ona jeszcze słabszym sprinterem (9,8 s od 0 do 100 km/h).

Z kronikarskiego obowiązku warto jeszcze dodać, że przed modernizacją silnik 1.6 T-GDI w odmianie czysto spalinowej oferowany był wyłącznie w wariancie 160-konnym (napęd przedni lub 4x4). Wersja poliftingowa „rozszczepiła” tę jednostkę na dwa poziomy mocy: bazowe, przednionapędowe 150 KM oraz 180 KM w wariancie 4x4.

Chętni na lepsze osiągi powinni skierować swoje zainteresowanie na wersję hybrydową (239 KM) lub hybrydę plug-in (288 KM). W ich przypadku wybierać można pomiędzy napędem na przód a na obie osie.

2026 Kia Sportage 1.6 T-GDI: wrażenia z jazdy

No dobrze, a jak jeździ odświeżone Sportage? Najkrótsza odpowiedź brzmi – poprawnie. Przy prędkościach autostradowych Kia cechuje się nienaganną stabilnością, z kolei na gorszych, lokalnych drogach zapewnia przyzwoity komfort jazdy.

Biorąc pod uwagę wspomniane już wcześniej, wątpliwe kompetencje dynamiczne jednostki napędowej, można przypuszczać, że Sportage nie przepada za szybką jazdą. I takie założenie nie jest błędne.

W istocie, choć ten samochód sprawnie i pewnie pokonuje zakręty, cechując się niewielkimi przechyłami nadwozia i przewidywalnymi reakcjami systemu ESP, to jednak mało komunikatywny układ kierowniczy nie zachęca do „harców”. Jednak czy to wada?

Wydaje się, że niekoniecznie – w końcu mowa o SUV-ie. W przypadku takich aut znacznie ważniejsze bywa bezpieczeństwo i komfort podróży. A na te nie sposób narzekać. Również dzięki sprawnie działającym systemom wspomagania jazdy, którym można zaufać. Przy czym zaufać niestety nie zawsze oznacza polubić.

Np. adaptacyjny tempomat wyjątkowo opieszale wraca do zadanej prędkości. Gdy w trakcie wyprzedzania kolumny ciężarówek na drodze ekspresowej zjedziemy w lukę pomiędzy nimi, by przepuścić kierowców nieprzejmujących się ograniczeniami prędkości, a potem spróbujemy dokończyć manewr – Sportage będzie tak ślamazarnie przyspieszał, że „na ogonie” zjawi się kolejna partia pędzących pojazdów. W efekcie każdorazowo lepiej przejąć kontrolę i sprawnie wykonać manewr przyspieszając od około 90 do 120 km/h.

Natomiast tradycyjnie dla Kii pochwalić należy system monitorowania martwego pola, wyświetlający obraz z umieszczonych w lusterkach kamer na zestawie wskaźników. Proste, a genialne rozwiązanie, które ta marka stosuje od dawna. Aż dziw bierze, że nie jest ono masowo kopiowane przez konkurencję.

Reszta systemów wsparcia, jak np. układ utrzymywania na pasie ruchu czy ostrzeżenie przed wyjazdem za linie, działają już bez zarzutów i można na nich polegać.

2026 Kia Sportage 1.6 T-GDI: wnętrze

Podobnie jak z zewnątrz, również w kabinie już na pierwszy rzut oka można odróżnić Kię Sportage po modernizacji od pierwotnej wersji tego modelu. Wszystko za sprawą charakterystycznej, dwuramiennej kierownicy, która po latach nieobecności znów wraca do świata motoryzacji.

Kolejną, tym razem znacznie bardziej praktyczną nowością, jest niemal całkowita rezygnacja z wykończenia w fortepianowej czerni. To efekt wsłuchiwania się przez Koreańczyków w krytykę ze strony klientów, którzy narzekali na podatność tego materiału na zabrudzenia. Choć znienawidzone przez wielu piano black nie zniknęło zupełnie, to jednak nie ma go już w kluczowych partiach kabiny, jak np. tunel środkowy i okolice pokrętła służącego do wyboru kierunku jazdy.

A skoro już przy tym jesteśmy – w 2026 Kii Sportage 1.6 T-GDI ostały się fizyczne przyciski. Są one jednak w defensywie – służą m.in. do włączenia podgrzewania i wentylacji foteli, znalazły się też na kierownicy (obsługa tempomatu oraz radia).

Kia pozostawiła też fizyczne pokrętła do regulowania temperatury. Niestety, to koniec dobrych wiadomości dotyczących klimatyzacji – resztą jej ustawień sterujemy za pomocą dotykowego panelu/ekranu umieszczonego pod centralnymi nawiewami.

Jeśli chodzi o jakość materiałów wykończeniowych czy solidność montażu, odnowiony Sportage trzyma wysoki poziom. Trudno mu cokolwiek zarzucić, równie niełatwo za cokolwiek pochwalić. Jest dokładnie tak, jak być powinno w aucie kosztującym grubo powyżej 100 tys. zł.

Jest jednak pewna irytująca drobnostka, która utrudnia życie pasażerom siedzącym z przodu. To zbyt głębokie uchwyty na napoje, które idealnie nadają się do przechowywania butelek o poj. 0,5 l, jednak standardowy kubek na kawę na wynos wpada w nie zbyt głęboko, przez co trudno go wyjąć. A kierowca, z uwagi na bezpieczeństwo, w ogóle powinien poniechać takich prób...

2026 Kia Sportage 1.6 T-GDI: wyposażenie

Jeśli chodzi o wyposażenie, modernizacja przyniosła kilka ważnych zmian. Przede wszystkim Kia wprowadziła bezprzewodową łączność ze smartfonami Andorid Auto / Apple CarPlay. Działa ona bez zarzutu, podobnie jak ładowarka indukcyjna, która przez prawie 5 godzin jazdy nie przegrzała telefonu. Niby oczywistość, ale niestety nie każde tego typu urządzenie to potrafi.

Nowością jest też usługa In-Car Payment, umożliwiająca zrealizowanie płatności (np. za parkowanie) z poziomu systemu multimedialnego auta. Odświeżony Sportage to również drugi po EV3 model Kii z asystentem sztucznej inteligencji działającym w oparciu o technologię ChatGPT. Warto jednak pamiętać, że działa on wyłącznie w języku angielskim.

Ostatnią z ważnych nowości jest wprowadzenie nieobecnego wcześniej w tym modelu ekranu head-up, który wyświetla najważniejsze informacje na przedniej szybie w polu widzenia kierowcy. Jest on jednak standardem dopiero dla dwóch najwyższych specyfikacji (Business Line kosztującej od 162 500 zł oraz GT-Line w cenie od 191 000 zł).

Tymczasem z nieoficjalnych rozmów dowiedziałem się, że klienci decydujący się na bazową wersję silnikową – którą jeździłem w czasie pierwszych jazd – najczęściej wybierają niższe poziomy wyposażenia. A skoro tak, sprawdźmy, co 2026 Kia Sportage 1.6 T-GDI oferuje w standardzie.

2026 Kia Sportage 1.6 T-GDI – co oferuje za 135 500 zł?

Bazowa odmiana 150-konnego Sportage nazywa się M i kosztuje 135 500 zł w wersji z manualną skrzynią biegów. Testowany wariant z automatem to już wydatek przynajmniej 148 500 zł.

Zapewnia m.in. reflektory LED, dostęp bezkluczykowy czy kamerę cofania. Standardem są też 17-calowe felgi aluminiowe oraz tempomat (w przypadku skrzyni automatycznej – adaptacyjny). Bazowy wariant dysponuje też 12,3-calowym ekranem centralnym i wspomnianą już bezprzewodowa łącznością ze smartfonami.

Żeby jednak nie było tak kolorowo, na liście bezpłatnego wyposażenia próżno szukać choćby podgrzewania foteli czy klimatyzacji automatycznej – w podstawowej wersji benzynowej wystarczyć musi manualna kontrola nad klimatem.

I właśnie te braki kierują nasz wzrok w stronę największego problemu odświeżonego SUV-a z Korei.

PODSUMOWANIE

2026 Kia Sportage 1.6 T-GDI to bardzo dobry wybór dla kierowców nieprzepadających za dynamiczną jazdą. Dobre właściwości jezdne, niezłe wyposażenie, przestronne wnętrze czy nietuzinkowy wygląd to istotne zalety tego auta. Jednak czai się tu pewne ale.

SUV z Korei ma bowiem pewien zasadniczy problem – jest nim cena. Choć Kia od kilkunastu lat bez kompleksów rywalizuje z europejskimi czy japońskimi producentami, to jednak jeszcze dwie dekady temu dopiero zaczynała walkę o tę równorzędną pozycję.

Zupełnie tak samo, jak chińskie marki dziś. Te oferują z kolei lepiej wyposażone pojazdy w znacznie bardziej atrakcyjnych cenach. Jakby tego było mało, wielu producentów z Państwa Środka „ściągnęło” pomysł Kii, jakim było nowatorskie podejście do opieki gwarancyjnej (przypomnijmy – Koreańczycy od lat wyróżniają się 7-letnią ochroną limitowaną do 150 000 km).

W efekcie, choć odświeżony Sportage to auto, które nie pozwala sobie na słabości w niemal żadnym aspekcie (pomijając dynamikę bazowej wersji) i jest jedną z najbardziej dopracowanych propozycji w swojej klasie, to jednak presja ze strony chińskich rywali narasta. A to każe postawić tezę, że dla tego modelu walka o utrzymanie się na szczycie rozpoczyna się na nowo.

Co stanowi niezbyt dobrą wiadomość dla Kii, choć świetną dla klientów.

2026 Kia Sportage 1.6 T-GDI
2026 Kia Sportage 1.6 T-GDI
2026 Kia Sportage 1.6 T-GDI
2026 Kia Sportage 1.6 T-GDI
2026 Kia Sportage 1.6 T-GDI
2026 Kia Sportage 1.6 T-GDI
2026 Kia Sportage 1.6 T-GDI
2026 Kia Sportage 1.6 T-GDI
2026 Kia Sportage 1.6 T-GDI
2026 Kia Sportage 1.6 T-GDI
2026 Kia Sportage 1.6 T-GDI
2026 Kia Sportage 1.6 T-GDI
2026 Kia Sportage 1.6 T-GDI
2026 Kia Sportage 1.6 T-GDI
2026 Kia Sportage 1.6 T-GDI
2026 Kia Sportage 1.6 T-GDI
2026 Kia Sportage 1.6 T-GDI
2026 Kia Sportage 1.6 T-GDI
2026 Kia Sportage 1.6 T-GDI
2026 Kia Sportage 1.6 T-GDI
2026 Kia Sportage 1.6 T-GDI
2026 Kia Sportage 1.6 T-GDI
2026 Kia Sportage 1.6 T-GDI
2026 Kia Sportage 1.6 T-GDI
2026 Kia Sportage 1.6 T-GDI
2026 Kia Sportage 1.6 T-GDI
2026 Kia Sportage 1.6 T-GDI
2026 Kia Sportage 1.6 T-GDI
2026 Kia Sportage 1.6 T-GDI
2026 Kia Sportage 1.6 T-GDI
2026 Kia Sportage 1.6 T-GDI
2026 Kia Sportage 1.6 T-GDI
2026 Kia Sportage 1.6 T-GDI
2026 Kia Sportage 1.6 T-GDI
2026 Kia Sportage 1.6 T-GDI
2026 Kia Sportage 1.6 T-GDI
2026 Kia Sportage 1.6 T-GDI
2026 Kia Sportage 1.6 T-GDI
2026 Kia Sportage 1.6 T-GDI
2026 Kia Sportage 1.6 T-GDI
2026 Kia Sportage 1.6 T-GDI
2026 Kia Sportage 1.6 T-GDI
2026 Kia Sportage 1.6 T-GDI