Trzecia droga w motoryzacji, czyli gdzie obecnie jesteśmy z tą cała technologią wodorową

Kolejny koncern ogłosił właśnie, że rezygnuje z rozwijania napędu wodorowego. Czy to oznacza, że technologia wodorowa jest skazana na porażkę? Sprawdzamy, co robią najwięksi gracze w tej branży.
- Toyota, BMW i Hyundai kontynuują rozwój i wprowadzanie na rynek pojazdów z ogniwami paliwowymi.
- Honda łączy technologię wodorową z możliwością ładowania z gniazdka w modelu CR-V e:FCEV.
- Stellantis i General Motors wycofały się z dalszych prac nad wodorowymi samochodami osobowymi, uznając tę technologię za nieopłacalną.
Od wielu lat trwa technologiczna debata na temat rodzaju napędu, który ostatecznie wyprze silniki spalinowe. Dominującą alternatywą jest zasilanie elektryczne, ale od dłuższego czasu producenci rozwijają także trzecią drogę, czyli zasilanie wodorowe.
Zasada działania napędu wodorowego może być bardzo zróżnicowana, gdyż wodór (w formie lotnej lubi ciekłej) może być używany zarówno do napędzania silników tłokowych, jak i do wytwarzania energii elektrycznej w tzw. ogniwach paliwowych.
Największe światowe koncerny od lat prowadzą badania związane z różnymi rodzajami napędu wodorowego. Ten temat ciągle przewija się w branży motoryzacyjnej, ale jak do tej pory nie nabrał on wystarczającej ilości wiatru w żagle, aby można było proklamować rozpoczęcie ery napędów wodorowych.
W takim razie jaki jest status prac nad takim napędem u największych koncernów? Bywa z tym bardzo różnie.
Technologia wodorowa: Toyota
Jednym z największych orędowników zasilania wodorem jest Toyota. Jak informują Japończycy, ich celem jest „uczynienie wodoru popularnym i bezpiecznym źródłem energii, które może być używane w różnych codziennych sytuacjach”.
Japońska marka od 2021 roku ma w polskiej ofercie pojazd zasilany ogniwami wodorowymi o nazwie Mirai. Duży sedan to samochód elektryczny napędzany prądem, wytwarzanym w ogniwach zasilanych ciekłym wodorem. Chętni na taką Toyotę powinni się śpieszyć – samochód jest oznaczony logotypem „ostatnie sztuki” i dostępny jedynie w wersji Executive w cenie 318 900 zł. Czy będzie miał następcę? Nie wiadomo.
Warto przypomnieć także, że Toyota od 2021 roku testuje w japońskiej serii wyścigów długodystansowych Super Taikyu rozwiązania z zakresu wodorowych silników spalinowych, wykorzystując w tym celu specjalnie przygotowaną GR Corollę H2 Concept. Samochód początkowo zasilany był wodorem w stanie gazowym, ale od maja 2023 roku paliwem dla prototypowej GR Corolli jest ciekły wodór, który ma większą gęstość.
Oprócz tego należy się spodziewać, że Toyota zaprezentuje jakieś wodorowe nowości podczas nadchodzących targów Japan Mobility Show 2025.
Technologia wodorowa: BMW
Niemiecki koncern jest aktualnie w czasie ogromnej transformacji, którą najprościej opisać dwoma słowami: Neue Klasse. Firma tworzy gamę kilkudziesięciu modeli (zupełnie nowych oraz odświeżonych) i planuje pokazać je wszystkie światu do 2027 roku. Czy w takim wypadku jej inżynierowie mają jeszcze czas na pracę nad technologią wodorową? Owszem.
Ta niemiecka firma poinformowała, że planuje wprowadzić do gamy pierwsze seryjne wodorowe BMW. Będzie nim następca obecnego X5. Luksusowy SUV o kryptonimie G65 otrzyma układ napędowy, opracowany wspólnie z Toyotą. To jednak nie wszystko. Później ogniwa paliwowe „rozleją się” po całej gamie BMW.
„Klienci mogą się spodziewać, że modele z ogniwami wodorowymi BMW i Toyoty zachowają swoją odrębną tożsamość oraz charakterystyczne dla obu marek cechy” – czytamy w informacji prasowej. Poza tym upowszechnianie ogniw paliwowych przyczyni się do obniżenia kosztów tej technologii.
Technologia wodorowa: Hyundai
Koreański gigant jest jednym z nielicznych producentów, który ma w swojej ofercie samochód seryjny zasilany ogniwami wodorowymi. Chodzi o crossovera Nexo. Model pierwszej generacji był dostępny także w Polsce jeszcze w zeszłym roku i wyceniony na około 370 000 zł. Potem zniknął z oferty, ale Hyundai już pokazał jego następcę. Z pewnością stoi za tym fakt, że auta wodorowe są relatywnie popularne w Korei Południowej.
Samochód otrzymał nowe ogniwo paliwowe. Będzie ono mniejsze i lżejsze od tego stosowanego obecnie. Poprawione zostały także żywotność ogniwa oraz zasięg tego koreańskiego SUV-a (do ponad 700 km). Nexo na światowych rynkach ma zadebiutować w 2025 roku. To model głównie dla Korei Południowej, ale trafi do oferty w Polsce.
Technologia wodorowa: Honda
Honda była jedną z pierwszych firm, które zauważyły potencjał wodoru. Marka od ponad 30 lat prowadzi badania i rozwój technologii wodorowych oraz pojazdów FCEV. W lutym 2025 Honda opublikowała specyfikację modułu ogniw paliwowych nowej generacji, które mają wejść do produkcji w 2027 roku.
Najnowszym modelem wodorowym Hondy jest hybrydowe CR-V e:FCEV, które łączy napęd wodorowy z możliwością ładowania z gniazdka. Model jest w ofercie na rynku japońskim oraz w Stanach Zjednoczonych. W przeszłości firma produkowała takie auta jak FCX i Clarity Fuel Cell, które wykorzystywały ogniwa paliwowe do generowania energii elektrycznej z wodoru.
Technologia wodorowa: Stellantis
Koncern nie skupiał się na wodorowych autach osobowych, ale inwestował w tę technologię w odniesieniu do pojazdów użytkowych. Modele takie jak Peugeot e-Expert Hydrogen, Citroen e-Jumpy Hydrogen i Opel Vivaro-e Hydrogen miały pokazać światu, że pełnoprawne pojazdy dostawcze mogą być zasilane tą ekologiczną energią. Produkcja ruszyła w 2022 roku w limitowanej skali, jednak popyt był niewystarczający.
W rezultacie Jean-Philippe Imparato, dyrektor operacyjny Stellantis na region Europy, stwierdził, że „rynek wodoru to wciąż nisza, bez perspektyw na ekonomiczną opłacalność w średnim okresie. W obliczu wymagających regulacji dotyczących emisji CO₂ musimy podejmować jasne i odpowiedzialne decyzje”.
Te słowa oznaczały koniec rozwoju dla tego źródła zasilania w przypadku Stellantisa. Wśród przyczyn rezygnacji podawano niedostateczną infrastrukturę tankowania wodoru, wysokie koszty technologii ogniw paliwowych (które trudno zredukować bez masowej produkcji), a także brak zachęt zakupowych dla klientów.
Technologia wodorowa: General Motors
To właśnie ruch ze strony General Motors był inspiracją do powstania dzisiejszego wpisu. Dlaczego? Ponieważ firma zdecydowała się zaprzestać pracy nad ogniwami paliwowymi nowej generacji. Niegdyś firma wydzieliła do prac nad tą technologią osobną markę – Hydrotec. Jej produkty miały charakter przemysłowy, miały służyć do zasilania pojazdów użytkowych, maszyn czy stacji ładowania dla pojazdów elektrycznych.
Mimo to ten amerykański producent właśnie podjął decyzję o zaprzestaniu rozwoju. General Motors podało, że „droga do osiągnięcia zrównoważonego biznesu w zakresie ogniw paliwowych jest długa i niepewna”.
Firma postanowiła skupić się na rozwoju samochodów elektrycznych, ale Hydrotec nie zostanie zamknięty. Firma jest powiązana w tej materii z Hondą i nadal widzi zastosowanie dla wodoru w przemyśle lub transporcie ciężkim.
Sprawy na dzień dzisiejszy
Wszyscy, którzy chcieli postawić już krzyżyk nad tą technologią, powinni jeszcze się z tym wstrzymać. Spośród największych graczy na rynku pojazdów zasilanych wodorem większość nadal walczy. Poddały się jedynie Stellantis oraz częściowo General Motors.
Warto także nadmienić, że coraz poważniejszym graczem w zakresie produkcji ogniw paliwowych i pojazdów z nich korzystających, są Chiny. Państwo Środka skutecznie powiększa flotę wodorowych pojazdów ciężarowych, a także używa wodoru na szeroką skalę w maszynach i przemyśle.