14 lipca 2025

Grok szalał na platformie X, teraz będzie szalał i w autach marki Tesla. Strach się bać?

Elon Musk Tesla Grok

Skoro Grok został opracowany przez należącą do Muska firmę xAI, to chyba niespecjalnie nikogo zdziwi fakt, że chatbot zintegrowany z platformą X (Twitter) właśnie trafia do samochodów produkowanych przez firmę należącą do Muska (Tesla). Znając temperament Groka zakładamy, że będzie się działo.

Na początek małe wyjaśnienie dla tych, którzy z X-a (Twittera) jakoś mocno nie korzystają, bo przecież nie każdy musiał o już o Groku usłyszeć. Otóż chatbot o tej jakże dźwięcznej nazwie powstał w listopadzie 2023 r. jako odpowiedź Muska na rosnącą popularność ChataGPT. Grok działa w oparciu o własny model językowy, a to, co go jednak najbardziej wyróżnia spośród innych narzędzi AI, to bezpośredni dostęp do danych z platformy X. To pozwala mu z kolei na odpowiadanie w czasie rzeczywistym na pytania dotyczące aktualnych wydarzeń. No a teraz aplikację Grok dostanie i Tesla.

Elon Musk od początku zapowiadał, że Grok będzie miał „poczucie humoru”. No i nieco bardziej zadziorny styl wypowiedzi niż tradycyjne chatboty. Słowa dotrzymał, a Grok zdążył już zasłynąć tym, że ciepło wypowiadał się np. o Adolfie Hitlerze i wyrażał opinie bez problemu dające się zakwalifikować jako antysemickie.

Grok i Tesla: chatbot sam poprowadzi samochód? W teorii – nie.

A jak ma się Grok do Tesli? Ano tak, że od 12 lipca 2025 r. wszystkie fabrycznie nowe Tesle dostaną preinstalowaną aplikację Grok. Natomiast starsze modele z chipami AMD (S, 3, X, Y i Cybertruck) będą musiały dostać stosowną aktualizację OTA (over-the-air). Poprzednia wersja Groka (3) była powszechnie krytykowana za generowanie wspomnianych antysemickich treści, a także za kopiowanie poglądów Elona Muska na tematy takie jak gender i „woke”. Albo szczepionki.

Natomiast najnowsza wersja chatbota (Grok 4) to – według Elona Muska – „najpotężniejszy model AI na świecie”. W benchmarku „Humanity’s Last Exam”, który ocenia zdolność do złożonego, logicznego myślenia, Grok 4 osiągnął wynik ponad 44 proc. No i wyraźnie wyprzedził konkurencję (GPT-4o, Gemini 2.5 i Claude Opus – ok. 21 proc.).

Ale tak naprawdę po co Tesli Grok? Oficjalnie – tylko po to, by można sobie z nim było pogawędzić w czasie jazdy. Grok w Teslach ma więc teoretycznie działać wyłącznie jako chatbot do rozmów z pasażerami, siłą rzeczy nie będzie więc zintegrowany z funkcjami pojazdu. Oznacza to, że nie będzie można go poprosić o otwarcie szyb. Czy, na przykład, o zmianę temperatury w kabinie. Ani o ingerowanie w nawigację.

Nie wierz we wszystko, co widzisz w internecie. Grok zresztą by się z tym zgodził

Tymczasem w internecie pojawiają się nagrania, na których użytkownicy pokazują, jak to niby Grok samodzielnie prowadzi Teslę po wydaniu głosowej komendy. Najpewniej to jednak nadużycie. No bo owszem, uzyskanie takiego efektu jest możliwe np. poprzez skrypt lub aplikację, w której Grok przetwarza polecenia głosowe lub tekstowe, a następnie przekazuje odpowiednie komendy do API Tesli.

Może to wyglądać, jakby Grok własnoręcznie „prowadził” samochód, ale w rzeczywistości chatbot jedynie przekazuje polecenia do już istniejących systemów.