Xiaomi chce utrzeć nosa Porsche. Chińczycy szykują atak na „Zielone Piekło”

Xiaomi zaprezentowało samochód, którym zamierza pobić rekord toru Nurburgring. To szalone SU7 Ultra z trzema silnikami, osiągające 100 km/h w mniej niż 2 s.
Gdy kilka miesięcy temu Xiaomi SU7 zadebiutowało na rynku, praktycznie z miejsca przyciągnęło do siebie mnóstwo klientów. Design w stylu Porsche Taycana (choć można zauważyć w nim także nuty McLarenów, zwłaszcza z przodu), świetne osiągi, a do tego bardzo niska cena – Chińczycy wiedzą, jak wzbudzić zainteresowanie.
Teraz je podtrzymują, prezentując wersję specjalną, czyli wyczynowe SU7 o nazwie Ultra. To auto torowe, opracowane w jednym celu: pobicia rekordu na legendarnej, północnej pętli toru Nurburgring.
W kategorii „najszybszy elektryczny sedan” najlepsze wyniki należą do Porsche Taycana Turbo GT (7:07.55 min) i Tesli Model S Plaid (7:25.23 min). Jeśli jednak chińska marka ma apetyt na rekord w całej kategorii aut elektrycznych, musi pobić czas prototypowego Volkswagena ID.R-a (6:05.336 min).
Najpewniej Xiaomi planuje pokonać Porsche – informuje portal elektromobilni.pl.
Xiaomi SU7 Ultra: okręt flagowy
Celem zbudowania takiego samochodu jest udowodnienie, że młoda, chińska firma może rywalizować z największymi, utytułowanymi markami i modelami. To okręt flagowy Xiaomi, pokazujący możliwości inżynierów (TUTAJ poznasz seryjnie Xiaomi SU7).
Nie da się ukryć, że są one imponujące, przynajmniej na papierze (bo na testy na torze przyjdzie dopiero czas). Swoje ponadprzeciętne osiągi Xiaomi SU7 Ultra zdradza już z zewnątrz – widać szersze błotniki, agresywnie stylizowane zderzaki, duży splitter i wielkie, tylne skrzydło, wytwarzające docisk 2145 kg. Ale to nie wszystko.
Xiaomi SU7 Ultra ma aż trzy silniki elektryczne. Łączna moc to 1548 KM, czyli o 440 KM więcej niż w przypadku Porsche Taycana Turbo GT. Jednocześnie Xiaomi jest lżejsze – waży 1900 kg, choć pamiętajmy, że nie mówimy o aucie na ulice.
Energia jest pozyskiwana z akumulatora CATL Qilin 2.0, który ma maksymalną szybkość rozładowania 1,330 kW, dzięki czemu nadaje się do użytku w warunkach torowych. Jak prezentują się osiągi?
Według Xiaomi, SU7 Ultra przyspiesza od 0 do 100 km/h w 1,97 s, a od 0 do 200 km/h w 5,97 s. Z kolei 300 km/h mknie w 15 s od startu. Prędkość maksymalna to imponujące w przypadku aut elektrycznych (i nie tylko) 350 km/h.
Hamowanie kwestią ambicji
Przyspieszanie to nie wszystko – auto z ambicjami na torowe rekordy musi także świetnie hamować. Dbają o to wysokowydajne hamulce, firmowane przez AP Racing i wspomagane przez układ odzysku energii.
Maksymalne opóźnienie podczas hamowania wynosi 2,36G. Przekłada się to na możliwość zatrzymania z prędkości 300 km/h w zaledwie 15 s. To istotna informacja – SU7 w wersji cywilnej było bowiem krytykowane przez chińskich dziennikarzy za słabą skuteczność hamowania i podatność hamulców na przegrzanie.
Doprowadzało to nawet do uderzenia egzemplarzem testowym w ścianę. Dla Xiaomi udowodnienie, że auto może się zatrzymywać nawet podczas „ostrego” okrążenia na torze, jest więc zapewne kwestią ambicji.
Rywalizacja z korzyścią dla klientów
Czy to będzie najszybszy na świecie samochód czterodrzwiowy? O tym przekonamy się zapewne już wkrótce. Xiaomi wysoko mierzy. Czy słusznie? Chińczycy potrafią udowodnić, że nie ma dla nich rzeczy niemożliwych.
Atak na „Zielone Piekło”, czyli Nurburgring, może być bolesny dla europejskich marek. Xiaomi SU7 Ultra może więc rozpocząć interesującą rywalizację. Niewykluczone, że wyniknie z niej coś dobrego dla klientów w kwestii chłodzenia akumulatorów, hamowania czy aerodynamiki? Trzymamy kciuki.



